2018-09-06
WYSTAWY ZORGANIZOWANE W 2009 R.
„Swawolny Hipokrates”. Lekarze i pacjenci w krzywym zwierciadle
Autorka wystawy: Katarzyna Dorocińska
Jak twierdził Paul Valéry, człowiek poważny ma mało świeżych myśli, z początkiem nowego roku akademickiego staramy się zatem zadbać o świeżość umysłów naszych czytelników. Zapraszamy do obejrzenia wystawy prezentującej karykatury i anegdoty ze świata medycyny.
|
||
Rudolf Weigl i Henryk Mosing. Zmagania z tyfusem plamistym i wiekiem XX
Autorka wystawy: Katarzyna Dorocińska
Wystawa prezentuje sylwetki dwóch wybitnych lwowskich uczonych: Rudolfa Weigla, twórcy szczepionki przeciw tyfusowi plamistemu oraz jego najbliższego współpracownika, Henryka Mosinga. Profesor Rudolf Weigl był z pochodzenia Austriakiem, wychowany jednak został przez ojczyma Polaka w duchu polskości. W 1920 roku, pracując na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, opracował szczepionkę przeciwko szalejącemu wówczas tyfusowi plamistemu. Początkowo karmicielami wszy, z których produkowano szczepionkę, był sam profesor i jego żona. W czasie II wojny światowej, kiedy zapotrzebowanie na szczepionkę było ogromne, Weigl zatrudniał jako karmicieli kwiat polskiej inteligencji, m.in. profesora Stefana Banacha, Zbigniewa Herberta, Andrzeja Szczepkowskiego, ratując im tym samym życie. Rozgłos Weiglowi przyniosły akcje szczepień w koloniach włoskich, francuskich, belgijskich oraz w Chinach. Szczepieniami objęto ponadto wszystkich misjonarzy. W uznaniu dla jego zasług papież Pius XI uhonorował profesora najwyższym odznaczeniem papieskim, Orderem Rycerskim św. Grzegorza. W 1936 roku szwedzka Akademia Nauk zgłosiła Rudolfa Weigla do Nagrody Nobla. Od września 1939 roku Weigl zastraszany był i zmuszany do współpracy przez okupantów sowieckich, a następnie Niemców – niezmiennie odmawiał. Jedynie dlatego, że szczepionka potrzebna była do walki z epidemią tyfusu w armii, pozostawiono mu zarząd nad Instytutem, który stał się w tym czasie jednym z centrów AK, skąd przemycano szczepionkę przeciw tyfusowi m. in. do Oświęcimia i warszawskiego getta. W 1944 roku Niemcy zamknęli Instytut, profesor Weigl musiał opuścić Lwów, powierzając przedtem produkcję szczepionki swemu wieloletniemu zastępcy, doktorowi Henrykowi Mosingowi. Henryk Mosing pochodził z rodziny lwowskich lekarzy. Już podczas studiów na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jana Kazimierza angażował się w działalność społeczną, przyjaźnił się wówczas z m. in. Jerzym Turowiczem i Stefanem Swieżawskim. Jeszcze jako student pracował w kierowanym przez profesora Weigla laboratorium, w 1934 roku, tuż po uzyskaniu dyplomu lekarza, zostając jego asystentem. Od 1944 roku Mosing już samodzielnie kontynuował badania serologiczne nad tyfusem, opracowując w 1973 roku tzw. „test Mosinga”. W latach powojennych dr Mosing szczególną opieką otaczał pozostałych na terenie ZSRR Polaków, ale także Rosjan, Ukraińców, Żydów. Pomógł wielu bezdomnym dzieciom w zdobyciu wykształcenia. W 1961 roku w Laskach pod Warszawą Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski, w porozumieniu z arcybiskupem metropolitą krakowskim Karolem Wojtyłą, potajemnie udzielił Henrykowi Mosingowi święceń kapłańskich. Ksiądz Mosing działał odtąd nielegalnie jako kapłan na terenie całego ZSRR, wychowywał młodzież, prowadził w swoim domu tajne seminarium duchowne. Zmarł po ciężkiej chorobie w 1999 roku w rodzinnym Lwowie. |
Medycynierki, czyli pierwsze damy polskiej medycyny
Autorki wystawy: Katarzyna Dorocińska, Małgorzata Gorczewska
Plakat: Małgorzata Omilian-Mucharska
Wystawa prezentuje sylwetki pierwszych polskich lekarek. Ich poczet otwiera Anna Tomaszewicz-Dobrska, która ukończywszy w roku 1877 studia w Zurichu, osiadła w Warszawie, gdzie stała się głośna, kiedy Towarzystwo Lekarskie – mimo zabiegów Prusa i Świętochowskiego – odmówiło jej członkostwa. Pracowała jako lekarz w szpitalu położniczym oraz Towarzystwie Kolonii Letnich dla Dzieci. |
Kilka lat wcześniej swą działalność za oceanem rozpoczęła Maria Zakrzewska; po ukończeniu studiów w Cleveland roztoczyła ona opiekę nad samotnymi matkami w stworzonej przez siebie nowojorskiej klinice; wykształciła również kilka pokoleń lekarek i pielęgniarek. Sprawy kobiet bliskie były również Justynie Budzińskiej-Tylickiej; tytuł doktora nauk medycznych uzyskała w Paryżu, broniąc pracę na temat szkodliwości noszenia gorsetu. Po powrocie do Polski założyła Poradnię Świadomego Macierzyństwa; zorganizowała również Zjazd Kobiet Polskich, współtworzyła Kodeks Etyki Lekarskiej. Pracę lekarza z walką i działalnością niepodległościową łączyła Teresa Ciszkiewiczowa – powstaniec styczniowy i członek Ligii Narodowej. Na wystawie prezentowana jest również sylwetka Marii Curie-Skłodowskiej – której działalność na polu fizyki i chemii miała niemały wpływ na rozwój medycyny. To Curie-Skłodowska zainicjowała powstanie Instytutów Radowych we Francji i w Polsce oraz wielu placówek leczenia chorób nowotworowych na świecie. W kraju jej idee wcielała w życie siostra – Bronisława Dłuska. Doktor Dłuska ponadto, wraz z mężem, Kazimierzem, przyczyniła się do powstania nowoczesnego sanatorium w Zakopanem i Muzeum Tatrzańskiego. Wystawę zamykają sylwetki lekarek, których działalność przypadła na pierwsze dziesięciolecia XX wieku: Zofii Garlickiej, Salomei Bau-Prusakowej oraz Janiny Misiewicz. Garlicka przewodniczyła Międzynarodowemu Stowarzyszeniu Lekarek (MWIA) oraz Towarzystwu „Kropla Mleka”, założyła pierwszy w Polsce Dom Matki i Dziecka. Zginęła w 1942 roku w Oświęcimiu, gdzie dostała się za ukrywanie Żydów i spadochroniarzy angielskich. W tym samym roku w Treblince zamordowano Salomeę Bau-Prusakową – neurologa, która niosła pomoc przebywającym na terenie warszawskiego getta. |
Janina Misiewicz, zwana „ambasadorem polskiej ftyzjatrii”, w 1934 roku założyła Polskie Towarzystwo Badań Naukowych nad Gruźlicą. W czasie okupacji przeszkoliła ponad 200 studentów oraz – dla potrzeb przyszłego powstania warszawskiego – ponad 2 tysiące sanitariuszek. Kierowany przez nią Szpital Wolski w Warszawie był ważnym ośrodkiem konspiracyjnym Armii Krajowej.
To tylko niektóre z przedstawionych na wystawie „Medycynierki” lekarek, co dowodzi, że Polki śmiało przekroczyły bramy uniwersytetów, gdy tylko stało się to możliwe, włożyły białe fartuchy i stanęły w jednym szeregu z lekarzami.